Pobudka o 2 w nocy, przed nami ponad 4 godziny drogi. W trasie nieco śpię, nieco się zastanawiam kiedy Daria musiała wstać żeby zrobić makijaż i fryzurę. Dojeżdżamy na miejsce, tylko delikatne światło przenika przez gęsto zarośnięty park Rododendronów. Przyjechaliśmy tu dla jednego widoku – wschodu słońca na moście w kształcie idealnego półokręgu. Jedyne co teraz nam zostaje to znaleźć ten most w ciemnym lesie. Banał, zwłaszcza że w okół nie ma ani jednego kierunkowskazu. Szybka walka z komarami i dwa razy trafienie na ślepą alejkę i jest – najpiękniejszy most jaki widziałam, w lekkiej mgiełce wschodzącego słońca… Wszyscy razem westchnęliśmy, było warto!
Miejsce: Park Rododendronów w Kromlau
Pomoc w realizacji: Karolina Rachwał
Lipiec 2017, jedno z moich ulubionych wspomnień fotograficznych.
Daria, Marcin, Karolina – dziękuję ♡